poniedziałek, 24 marca 2014

Dlaczego nasze mrówki zawsze idą w dół?

Do naszego domu prowadzi 18 schodów.
Ich pokonanie zajmuje nam przeciętnie cztery i pół minuty, co daje średnią 15 sekund na schodek.
Nie jest źle. Przy korzystnych warunkach atmosferycznych mielibyśmy szansę wygrać wyścig z żółwiem. Olè!
Najlepsze jest to, że zawsze zdarzy się coś ciekawego. Na przykład Nicko w połowie wspinaczki zauważy mrówkę, która sama nawet nie wie skąd i dokąd idzie, ale oczywiście nie wchodzi tylko schodzi...
No to my za nią (rzecz jasna w mrówczym tempie) obserwując uważnie każdy ruch jej malusieńkich nóżek.
Poddaję się sytuacji, która dla Nicko stała się nagle całym jego światem.
Nie myślę, że właśnie wróciliśmy z zakupów obładowani torbami, ani że za chwilę będzie trzeba ugotować coś na szybko, bo już późno.
Przez krótką chwilę, jesteśmy naprawdę tu i teraz. My i ta mała mrówka sierota.
Wreszcie, po dwóch stopniach, Nicko postanawia sprawdzić wytrzymałość małej wędrowniczki na zgniecenie paluszkiem, a ja tłumaczę, że tak nie wolno, bo ona pewnie idzie do domu, gdzie czeka na nią mama. My też lepiej zrobimy, jak weźmiemy z niej przykład.
Od nowa wdrapujemy się na górę.
Uśmiecham się do siebie i całuję Nicko dziękując za kolejną lekcję o życiu i jego urokach z perpektywy 96 centymetrów.

rozwój dwulatka