Mówią, że płeć mózgu rozwija się już na etapie embrionu, ale akurat na to nie mam dowodów*. Mogę natomiast stwierdzić bez najmniejszego wahania, że dwuletni facet jest stuprocentowym facetem.
Dzisiaj jest tutaj Święto Wyzwolenia, dzień wolny od pracy, pogoda piękna od samego rana, więc bez zastanowienia spakowałam Nicko do samochodu i pojechaliśmy nad morze.
To jeszcze nie czas na kąpiel i opalanie, bo jak na razie zamiast rozłożonych leżaków sprzątają plażę koparko-ładowarki, ale jest piasek no i ten słynny jod, więc w sumie otwarcie sezonu plażowego nie wydawało mi się to głupim pomysłem.
Przeszliśmy się po plaży, nazbieraliśmy muszelek, rzucaliśmy kamieniami w wodę i budowaliśmy zamki z piasku. Wszystko oczywiście ubrani w długie spodnie i w bluzki z długim rękawem.
W pewnym momencie jednak na horyzoncie pojawiła się kobieta, od której nie mogliśmy oderwać wzroku.
Ja dlatego, że nie mogłam uwierzyć, że jest ktoś na tyle odważny, żeby przy tak zimnym wietrze rozebrać się do kostiumu kąpielowego.
A Nicko? Cóż, nie wiem, co myślał, ale na widok pani upuścił łopatkę i stracił kontakt z otoczeniem. To znaczy ze mną! Z jego żywicielką, najważniejszą kobietą jego życia, która ma bzika na jego punkcie, i której świat kręci się wokół niego! Niewdzięcznik!!! Gapił się bezwstydnie na tę flądrę z celulitem dopóki nie zniknęła mu z zasięgu wzroku!
No po prostu facet... z dwuletnim doświadczeniem, ale stuprocentowy facet.
Scena trwała na tyle długo, że zdążyłam wygrzebać telefon z torby i zrobić fotkę.
Sami zobaczcie!
* Anne Moir, David Jessel, “Płeć mózgu”
Nieźle się uśmiałam, choć akurat nie dziwi mnie podejście Twojego synka. W końcu włoskie korzenie do czegoś zobowiązują, prawda?
OdpowiedzUsuńU nas też piękna pogoda i w końcu mogliśmy wyskoczyć na łono natury. Na szczęście żadna "flądra z cellulitem"(padłam) nie przeszkodziła nam w kontemplowaniu przyrody. Jedyną na horyzoncie byłam ja!
No ale chyba nie biegałaś w kostiumie kąpielowym? ;)
UsuńA mój synek ma to szczęście, że we Włoszech jest jednym z bardzo nielicznych blondynów, więc łatwo mu będzie z podrywem... nie wiem, jak ja to wytrzymam...
:D :D :D fragment o żywicielce mnie rozwalił...
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPrawdziwy facet, padłam.
OdpowiedzUsuńJa mam w domu mini kobietę i wcale nie jest lepiej
Ach te nowe pokolenie... świat schodzi na psy... ;)))
UsuńJeśli upuścił łopatkę, to musiała być niezła flądra ;)))
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze: nic szczególnego, dorosłemu facetowi potrzebne byłyby ze dwa piwa, żeby docenić jej wdzięki (wiem, wiem, wredna ze mnie baba) ale Nicko ma tylko dwa latka, jeszcze się nauczy ;)
UsuńRośnie Ci mały lovelas :)
OdpowiedzUsuńBędzie się działo...
UsuńTo się uśmiałam z tej łopatki i flądry z cellulitem :D
OdpowiedzUsuńFacet to facet.